Witajcie!
Jestem, żyję. Nadal mam popsuty laptop i raczej go szybko nie naprawię. Czytam was codziennie ale korzystanie z bloga na telefonie jest dla mnie zbyt skomplikowane. Cieszę się, że jesteście, piszecie i walczycie. Cieszę się, że wróciłaś koktajlowa :)
Co u mnie? Od trzech tygodni jestem na diecie 1600 kcal. W każdym tygodniu chudłam 600 g, czyli książkowo. W zeszłym tygodniu kupiłam rowerek stacjonarny, magnetyczny. Był to dla mnie wydatek ale mam nadzieję, że się opłaci. Wczoraj waga pokazała równo 70 kg. Od szpitala schudłam 3 kg. Mam nadzieję, że jak pojawi się 6 z przodu to pójdzie z górki.
Pamietajcie, że nawet jak nie komentuję to jestem z wami na bieżąco. Postaram się oczywiście być aktywna. Trzymajcie się!