sobota, 25 lipca 2020

#powrót

Hej!
Wracam po długiej przerwie. Moja nieobecność była spowodowana nawrotem choroby. Spędziłam  dwa miesiące w szpitalu. Podawali mi tam nowe leki, między innymi olanzapinę, po której się tyje. Kiedy mnie przyjmowano ważyłam 65 kg a przy wypisie już 73 :/ Jestem załamana tym faktem, ale z drugiej strony jestem w miarę  stabilna. Zaraz po wyjściu ze szpitala umówiłam się na wizyt e do mojego lekarza i odstawiliśmy ten lek na coś, co nie wpływa na wagę. Wróciłam do diety. Najpierw 1600 kcal a aktualnie 1500 kcal. Schudłam jeden kilogram dopiero :/ Zaczęłam chodzić na siłownie, dokładnie trenuje sobie spokojnie na bieżni. Nie mam super kondycji, ale znalazłam fajny program treningowy dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z bieganiem. Na razie wkręciłam się ale też jestem na zwolnieniu (wracam do pracy na początku sierpnia), więc nie wiem jak to będzie, gdy wrócę do pracy. Czy będę miała siłę wstawać rano, żeby pójść na trening? Albo po pracy? Zobaczymy, muszę się postarac, wszystko w moich rękach. Wiem też, że muszę zadbać o moje zdrowie psychiczne, żeby nie wracać ciągle do szpitala. Odświeżyłam też rower, mam nadzieję, że będę miała siłę, żeby jeździć rowerem do pracy.
Trudno mi się wraca na terapię. Czuję, i terapeutka też tak uważa, że zrobiliśmy, niestety, krok w tył w terapii. A zaraz terapeutka idzie na urlop.
Nie wiem, co dalej zrobić ze swoim życiem. Wracam do odchudzania, może to zajmie mi trochę mysli.
Laptop całkiem już padł, ma swoje lata, więc i prawo do tego. Będę pisała mniej, ale wasze blogi czytać regularnie, to daje mi motywację.
Trzymajcie się ciepło!